środa, 15 października 2014

Rozdział 5: Powrót Timona i Pumby.

Podczas gdy Kion bronił Lwiej Ziemi, Kovu i Kiara planowali mieć dzieci. Lecz na razie się z tym wstrzymali. Kopa i Vitani codziennie spędzali ze sobą dużo czasu, A Simba i Nala dumnie patrzyli na swoje dzieci, które w większości podorastały. Jakie to musi być piękne uczucie, być dumnym ze swoich dzieci. Niestety coś poszło nie tak.

-KION! KIOON!! WRACAJ DO DOMU NA OBIAD!!! Krzyczała Kiara.
-NIE JESTEM GŁOODNY!! Odpowiedział Kion.
-TATAA CIĘĘ WOOOŁAAA!!!!
-WIEEEM!!!
-Skąd?
-Bo mi powiedziałaś. Przestał krzyczeć i powiedział.
-Hehe, no choć!
Kion poszedł z Kiarą na Lwią Skałę, zobaczył na niej Vitani i oczy mu zabłysły.
-Ależ ona piękna...-myślał Kion-Jest tak piękna, że aż nie mam słów...-Kion stał i patrzył się na Vitani czekającą na Kopę. Nie wiedział, że oni są razem. Vitani poszła z Kopą na sawannę, on zaś poszedł się napić przy wodopoju. Kion schował się za drzewami.
-Hmm..Może ona jest wolna?-myślał znów-Trzeba zobaczyć czy jest taka na jaką wygląda...-Przestał myśleć i podszedł do niej-Cześć Vitani, ładny dziś dzień, nie prawdasz?
-Kion? Co tu robisz? Nie pilnujesz królestwa?
-Skończyłem swoją pracę, teraz mam czas wolny...-poruszył brwiami.
-O co ci chodzi dzieciaku?
-O nic,,,
-Słuchaj to nie jest śmieszne, Kion! Bo zaraz poskarżę się twojemu tacie!
-Eee..Tam!
Nagle zjawił się Zazu.
-Hej! Słuchajcie! Timon i Pumba wrócili!
-To wspaniale! Powiedziała Vitani.
Przyszedł Kopa i powiedział:
-Co? Na reszcie! Tyle mam im do powiedzenia!!! I popędził w kierunku Lwiej Skały. Kion i Vitani też poszli za nim. Ale Kion ciągle uczepiał się Vitani...
-Kion...Puść moją nogę...
-NIE! I tak Vitani poszła na Lwią Skałę z Kionem na nodze... Nikt tego na szczęście nie zauważył... Bo Kopa cały czas coś gadał do Timona...

poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 4: Lwi Stażnik.




Kion urósł. Wybiegł z Lwiej Skały.

-Woah! Jakie widoki! Idę zobaczyć! Kion pobiegł na sawannę i przyczaił się przy trawie. (to drugie zdjęcie jak Kion jest w trawie to ono jest prawdzie to jest kard z filmu)
-Grr..Już cię mam świerszczu! Świerszcz usiadł na kamieniu, ruszył się i znieruchomiał.
Nagle Kion skoczył na niego, myślał, że ma go w łapach ale on uciekł.
-Wrar! Ty głupi świerszczu!!! Nagle zjawiła się Kiara, by zabrać Kiona do domu. Lecz on nie chciał i się z nią ganiał.
-Kion wracaj!
-Haha! Chyba śnisz!
-No proszę Kion! Nie będę cię ganiać!
-Haha! No to w takim razie nigdy mnie nie złapiesz!
Nagle Kion schował się w trawie, a Kiara ze zmęczenia się położyła, po chwili Kion skoczył na Kiarę i zacza ją gryźć w ucho.
-AAAŁAAA!  Kion! Przestań!




-Hahaha!
-Kion! Co mam zrobić, żebyś poszedł ze mną?
-Hmm..Niech pomyślę. Chcę zostać przywódcą Lwiej Straży!
-Ale! Jesteś za mały...
-Grrrr!
-Dobra, ok, namówię tatę.
Nie długo potem...
-No dobrze, zgadzam się, od dawna chciałem to uczynić. Powiedział Simba.
-Tak? To dobrze. Powiedziała Kiara.
-JEST! TAK, TAK!!!! Dziękuję ci tatko! Krzyczał ze szczęścia Kion.
Za dwie godziny Kion poszedł z tatą do miejsca w którym przesiadują lwie oddziały; czyli młode lwy, które bronią Lwiej Ziemi przez złymi zwierzętami np.hienami, sępami itp. (hieny wróciły). Kion dostał jeden oddział.
-Ale...Tato....Czy mógłbym wybrać oddział sam?
-Jak to? Ale taka jest tradycja...
-Mam gdzieś tradycję! Chcę własny oddział!!!
-Dobrze...Ale jaki?
Kion poszedł na sawannę i wybrał kolejno zwierzęta: gepardzicę Fuli, hipopotama Beshte'go, ratela Bunge i czaple Ono.
-CO?! To ma być twój oddział?! Zapytał Simba ze zdumieniem.
-Tak, chcę dać innym szansę.
-Przecież oni nie dadzą sobie rady!!!
-Jeśli damy im szansę, to jej nie zmarnują. Idziemy!





Rozdział 3: Po raz trzeci rodzicami!

Po jakimś czasie okazało się, że Nala jest w ciąży. Rafiki powiedział, że jest jedno lwiątko.
-Och, nie mogę w to uwierzyć! Kolejne dziecko, Simba! Zachwyciła się Nala.
-CO?! Krzyknęła Kiara.
-Tak, będziesz miała kolejne rodzeństwo.
-CO? Dopiero co dowiaduję się, że mam starszego brata, a tu nagle zaraz pojawi się jeszcze więcej!
-Jeśli to cię uraziło...To...
-Matko! Ojcze! Świetna nowina, będziecie mieli kolejne dziecko! Przybiegł Kopa.
-Mam nadzieję, że ty też szybko dorobisz się dzieci, Kopa!
-Dzięki matko.
-Ty też, Kiara.
-Hehe...Dzięki mamo.
Za dwa miesiące Nala poczuła się bardzo, bardzo źle.
-Aaaahhh! Simbaaa!!!!
-Nala! To już?
-JUUUŻ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Biegnę po Rafikiego! Niech Kiara i Kovu zostaną z Tobą!
-Dobrze, AAAAAAAAAA!!! Pospiesz się!!!!!!!!
Simba pędził ile sił do baobabu Rafikiego. W końcu zdyszany dotarł.
-Rafiki! Rafiki! Nala już...teraz!!!!!!!!!!
-Oh! No to szybkoo!!
Rafiki był pierwszy na miejscu. A Simba tuż za nim.
-Rafiki, Rafiki, AAAAAAAAAAAAA!!!
-Będzie dobrze?! Zapytał przestraszony Simba.
-Miejmy taką nadzieję. Powiedział Rafiki i odebrał poród. Na szczęście było wszystko w porządku i urodził się śliczny synek.
-Simbaa!
-Nala! Kocham cię! Jaki śliczny!
-Mamo! Jak go nazwiesz? Zapytała Kiara.
-Simba, no właśnie! Dodał Kovu.
Nagle przybiegł Kopa z Vitani.
-Co się stało? Słyszeliśmy  z Vitani jakieś krzyki!
-Nala urodziła ślicznego samczyka. Powiedział Rafiki.
-Ohh, matko!
-Jaki śiczny, Nala jak go nazwiesz?
-Skoro już wszyscy tu jesteście, to mogę powiedzieć. Nazwę go....Kion.
-Kion??? Zapytała Kiara.
-Tak świetne imię! Tak niech będzie Kion! Zgodził się Simba.
-Kopa, słyszałeś? Masz małego braciszka! Ucieszyła się Vitani.
-Ohh...Ładny nawet...
-Ładny?! On jest prześliczny! Jak mały tata! Powiedziała Kiara.
-Nie, ja miałem małą grzyweczkę, a on do tyłu...Jak.....Skaza.... Skąd mu się wzięło to coś w uchu...wygląda jak u....Ziry.....
-Nie ważne! Ważne, że jest! Kiara byłą szczęśliwa.
-A nie dawno nie byłaś zadowolona. Powiedział Kopa.
Kion wyrósł na ślicznego lewka.

Rozdział 2: Starzy znajomi.

Wszyscy już dowiedzieli się o powrocie księcia Kopy, właściwie...króla. Kovu i Kiara mieli już ślub, lecz to niebyła koronacja. Skoro Kopa wrócił, to on jest następny w kolejce do tronu. Kiarze i Kovu w cale się nie spieszyło do królewskiego tronu, więc Kopa został królem, a wziął za żonę Vitani. Za jakiś czas, Kopa zapytał Vitani gdzie jest Nuka i Mheetu.
-Nuka nie żyje...
-Jak to? Dlaczego?!
-Chciał zabić Simbę, potkną się o drewno i spadły na niego pnie i przydusiły go.
-Co? Nie przeżył? A tyle mu miałem do powiedzenia!
-:( A Mheetu...Nie pamiętasz? Mówił nam, że idzie założyć własne stado.
-Ciekawe, gdzie teraz jest..? Zastanawiał się Kopa.
-Nie wiem...Ale na pewno jest mu dobrze.
-Gdzie Timon i Pumba?
-Nie długo wrócą. Spędzają wakacje w dżungli z innymi surykatkami.
-Aha, to dobrze. A gdzie Asante?
-Kto to? A już pamiętam..Ta mała hiena z którą się przyjaźniłeś?
-Tak , tak!
-Widziałam Asante ostatni raz, po twojej niby śmierci. Mówiła, że złapałeś się kamienia w wodzie i wołałeś o pomoc.
-Ahh...Słabo pamiętam.
-Chodźmy się gdzieś przejść co? Zapytała z uśmiechem Vitani,
-Dobra. ;)

Rozdział 1: Tuż po ślubie.

Chwilkę po ślubie odezwał się głos Mufasy z nieba: ,,Dobrze postąpiłeś, synu! Oni i my, to jedno.". Wszyscy poszli do jaskini, gdyż zbliżał się zmrok. Nazajutrz nieznany lew wszedł na Lwią Skałę i zobaczył Vitani, jak siedzi na czubku. Zawołał:
-Vitani! Hej, to Ty?!
-Kim ty jesteś?
-Nie poznajesz mnie? To ja, Kopa!
-Kopa? Nie znam nikogo takiego...
-Na prawdę? Nie pamiętasz, jak się bawiliśmy z Mheetu i Nuką?
-Kopa?-zaczęła myśleć-Czy to na prawdę on? Kopa przecież nie żyje!
-Vitani? Zapytał ze smutkiem lew.
-Kopa to ty!!!!
-Taak!
I się przytulili. (niby, że nie była noc) Vitani pobiegła do Simby z nowiną.
-Simba! Simba! Kopa wrócił!!!
-Co? Kopa...Ale Kto to Kopa? Simba całkiem zapomniał.
-Choć, choć!!! Kiara zobacz!
-Kto to Kopa? Zapytała Kiara.
Vitani zaprowadziła ich na szczyt Lwiej Skały.
-Kopa, zobacz! To twój tata i siostra! Powiedziała Vitani.
-Ojcze...Poznajesz mnie?
-Kopa? To...to...t...ty? Simba poznał syna.
-Tak to ja!
-Ojcze, ja go nie znam! Powiedziała Kiara do Simby, gdyż Kopa znikną jak Kiara była malutka.
-Kiara, to jest twój starszy brat. Jak byłaś mała to zabiła go Zira, ale...PRZEŻYŁ!!! Ucieszył się Simba.
-Tak! To niesamowite! Wszyscy myśleli, że nie żyjesz! Powiedziała Vitani.
-No właśnie, a gdzie byłeś? Spytał Simba z niewiedzy.
-Uciekłem z Lwiej Ziemi. Nie chciałem wracać.
-Dlaczego? Zapytał ze smutkiem Simba.
-Bo... Kopa nie dokończył.

Witajcie na moim blogu!

Cześć :) Będę pisać bloga o Królu Lwie 4 :) Serdecznie zapraszam na naszą stronkę na FB https://www.facebook.com/pages/Kr%C3%B3l-Lew-4-The-Lion-Guard/742413282445939 . Bloga zaczynam pisać tuż po tym, jak skończył się Król Lew 2: Czas Simby.



Na blogu zabrania się:
1.Wulgaryzmu
2.Obrażania
3.Spamowania
4.Kopiowania

Jak coś to dopisze resztę.

Większość z was wie, że w 2015/2016 roku będzie kontynuacja Króla Lwa i będę ją brała pod uwagę.

Bohaterowie bloga:

Simba, Nala, Kopa, Kiara, Kion, Vitani, Kovu, Nuka, Timon, Pumba, Zazu, Rafiki, różne zwierzęta, a także(być może) czasami: Tama, Kula, Chumvi, Malka, Tojo, może też pojawią się dzieci Kiary i Kovu, Koda Asha i Leah. Jakbym czegoś zapomniała dopisać, to napiszę. Pozdrowionka :**.