czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 19: Wcielony diabeł część 2.

No więc, jest czy nie jest za mała? Shetani? Jest bardzo sprytna, więc ... Z resztą sami się przekonacie.
 Shetani i Leah były zmęczone po bieganiu. (Akurat przed chwilką biegły do wodopoju i z powrotem pod Lwią Skałę). Było to bardzo wyczerpujące. Shetani zmęczyła się w połowie drogi pod Skałę. Leah była starsza, więc wytrzymała. Shetani bardzo chciała być w przyszłości bardzo szybka. Marzyła o poznaniu jakiegoś geparda! Leah za to marzyła by wylegiwać się cały dzień i nie martwić się absolutnie niczym. Czyli .... HAKUNA MATATA! Hakuna Matata? Tak! To właśnie ta Hakuna Matata! Shetani nie wiedziała o co chodzi. Pierwsze .. słyszy.
-I Już się nie martw, aż do końca swych dni! Tak nauczył mnie dziadek Simba!-powiedziała Leah.
-YYYY.......Bez sensu. To jest takie głupie....
-Sama jesteś ... GŁUPIA!
-Zobaczysz ja ci dam!
-Już się boję, dzieciaku!
-Ggrr! Wraał!
-? Hy? Stać cię na o wiele, wiele więcej!
-Wraał! Wraaał! MIAŁ!-wypsnęło jej się- TO ZNACZY....ROAR!?
-Hahahhahah!
-Hyhyhy...Śmieszne ...
-Bardzo śmieszne!
-Wraaaaał!-zwariowana Shetani złapała za ogon Leah! To było niegrzeczne!
-Ałaja co ty robisz?!
-To co widzisz.. Masz za swoje!
-Nie lubię cię. Dziecko.
-:) hahahha
-Co? Z czego się śmiejesz?
-HHHAHAHHAH!-za plecami Leah stał Koda i jego koledzy. Bardzo się śmiali z Leah, bo Shetani ją upokorzyła.
-Hahhah! Dziecko cię jedzie!-powiedział Sefu.
-No! Ugryzło ją za ogon, a ona ,,Nie lubię cię" hahahhaha!-przytakiwał Adofo.
-Zaraz się poskarżę!-Leah czasem się skarży.
-Skarżypyta  bez kopyta!-powiedział Sefu.

 Nazajutrz Kion wyruszył na sawannę ze swoją paczką. Shetani była nieopodal. Widziała co robią. Ratel Bunga straszył ptaki, czapla Ono gadała swe mądrości, hipopotam Beshte ostrożnie stąpał po ziemi, Kion wszedł na jakiś kamień i się rozglądał, a Fuli....BIEGAŁA TAK SZYBKO JAK CHCIAŁA BY SHETANI,
-Woooooow! Ale szybko biega!-wymamrotała pod nosem lwiczka.Nagle przez przypadek zaszelepotała trawą.
-KTOŚ TAM JEST NA STANOWISKA!-Kion pierwszy usłyszał hałas.
-WYJDŹ ALBO SAMI CIĘ WYCIĄGNIEMY PODGLĄDACZU!-wykrzyczał Bunga.
-No dobra, dobra, sama wyjdę. To ja Shetani.
-Shetani? Co ty tu robisz?-spytał Kion. Nagle przybiegła Fuli i zostawiła za sobą tylko kusz.
-Bo ja patrzyłam co wy robicie.-powiedziała Shetani.
-Aha....To teraz będziesz z nami tutaj penetrować okolice.
-NIE! Ja  nie umiem!
-Nie daj się prosić! Choć nauczymy cię! Inaczej musielibyśmy cię zabić :D
-No dobra. Wyciągnęła łapę by poprawić sobie grzywkę i poszła z nimi.
(SORY ŻE TAKI TROCHĘ NIE ZA BARDZO DOROBIONY OBRAZEK
Pytała po drodze Fuli czy jest gepardem. Odpowiadała za każdym razem, że tak. Ale po co kila razy? Żeby się upewnić. Marzenie Shetani się spełniło!  W reszcie poznała jakiegoś geparda! 
-Słuchaj, nie przestań mnie lubić gdy będę się brzydko zachowywać. Czasami zamieniam się w furię wściekłości.-wyjaśniła lwiczka.
-Dobra.....Spooko.....-przytaknęła Fuli.

Cała paczka (i Shetani) szli poszli na granice wypatrując niebezpieczeństw. Shetani trochę się bała, bo podobno zaatakowały tutaj ciocię Kiarę i wujka Kovu krokodyle gdy byli mali. 





CIĄG DALSZY NASTĄPI NIEBAWEM!!!!







3 komentarze:

  1. Wspaniały post. Uwielbiam twojego bloga! ;)
    Myślę że na granicy, Shetani zrobi coś złego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe ;)
    Ja też mam bloga o Królu lwie 4. W mojej wersji Bora była najmłodszą córką Kovu i Kiary, w tej wersji pojawiają się także jej dwie, starsze siostry - Sora i Kora.
    Zapraszam :3

    OdpowiedzUsuń